Zalegają zarówno studenci, jak i słuchacze szkół policealnych i kursów zawodowych. Długi sięgają ponad 16 milionów złotych w opłatach za naukę.
Oznacza to, że kwota ta zwiększyła się dwukrotnie w czasie ostatnim pięciu lat. Student przeciętnie ma do oddania około 1700 zł. Taka sytuacja często ma miejsce, ponieważ studenci rezygnują z nauki i zapłaty czesnego bez wypowiedzenia umowy. Warto wiedzieć, że taka sytuacja może sprawić, iż trafimy do rejestru dłużników. Edukacyjni dłużnicy to coraz powszechniejsze zjawisko. Mają oni także coraz wyższe zadłużenie. Ponad połowa zaległości jest w szkołach publicznych. Jednakże i w sektorze wyższych szkół prywatnych sytuacja nie wygląda różowo. W bazie Krajowego Rejestru Dłużników figuruje ponad 9 tysięcy studentów oraz słuchaczy płatnych szkół policealnych, oraz kursów przysposobienia zawodowego. Wśród powodów niepłacenia za naukę studenci wymieniają wysokie koszty życia oraz opłaty za wynajem mieszkania, a także duże kwoty, które wydają na niezbędne do studiowania materiały naukowe. Należy pamiętać, że jeśli podejmujemy decyzję o zaprzestaniu kształcenia, należy pisemnie wypowiedzieć umowę. W przeciwnym wypadku możemy trafić na listę dłużników, a o dług upomni się windykator. Nie warto narażać się na tego typu problemy już na starcie swojego dorosłego życia. Lepiej załatwić wszystko zgodnie z obowiązującymi zasadami i spać spokojnie. To znacznie lepsze niż problemy, które mogą nam utrudnić życie i teraz i w przyszłości.
(KKw/fot.Engin_Akyurt/Pixabay)