Rząd rozważa powrót niedziel handlowych, ale jedynie pod koniec roku. Rozprzestrzenianie się koronawirusa sprawia, że opracowywane są nowe sposoby walki z pandemią. Jednym z pomysłów jest otwarcie sklepów w niedzielę, aby rozładować tłok w sklepach spożywczych i marketach.
Zakaz handlu w niedzielę podzielił społeczeństwo – wiele osób do dziś nie może przestawić się na inny tryb, gdyż znacznie utrudnia im to zaplanowanie cotygodniowych zakupów. Obecnie dyskutuje się o ponownym otwarciu sklepów w niedzielę – ale jedynie wybrane.
Otwarcie sklepów w niedzielę byłoby dodatkową szansą na zrobienie zakupów i zachowanie odpowiedniego dystansu. Z powodu mniejszego natężenia roku łatwiej jest zachować odległość 2 metrów od innych kupujących. Wiele sieci sklepów już wydłużyło godziny otwarcia.
Dyskusji poddano możliwość zrobienia zakupów w niedzielę 29 listopada oraz 6 grudnia. Te dwa dodatkowe dni miałyby rozładować ruch w sklepach, gdyż większość z nas będzie robiła zakupy na święta i rodzinne spotkania. Razem z dwoma innymi przedświątecznymi niedzielami, które ogłoszono handlowymi, byłyby to łącznie cztery niedziele handlowe z rzędu. W przedświątecznym okresie byłoby to na pewno pomocne rozwiązanie.
Rząd debatuje nad pomysłem na razie w tzw. kuluarach, nie złożono jeszcze oficjalnego projektu. O zmianie ustawy zdecyduje prawdopodobnie tempo rozprzestrzeniania się pandemii i rosnąca liczba zakażeń oraz spodziewany ruch w sklepach w okresie przedświątecznym.
Olga, f: stevepb / pixabay